Ochotnicza Straż Pożarna w Sieteszy! Działamy od 1896 roku!
Jednostka była wielokrotnie odznaczana za zasługi,m.in. w 1996r Złotym Znakiem OSP. Od 2000r jesteśmy w Krajowym Systemie Ratowniczo-Gaśniczym. Mamy dwa wozy: Stara 266 i Forda Transita. Naszą misją jest służyć Bogu na chwałę, ludziom na ratunek!



Forum Ochotnicza Straż Pożarna w Sieteszy! Działamy od 1896 roku! Strona Główna Humor Strażacki Dowcipy
Obecny czas to Śro 0:29, 24 Kwi 2024

Odpowiedz do tematu Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat
Autor
Evik
Administrator



Dołączył: 04 Cze 2010
Posty: 346
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Sietesz
Płeć: Kobieta
Pią 18:33, 04 Cze 2010

Wiadomość
Dowcipy
To ja zacznę Wink

* Pozdrowienie strażaków:
- Niech będzie pochwalony Święty Florian!
- I dziewczynka z zapałkami!



Dzwoni jąkała do strażaków i mówi:
- Pa... pa...
- Że co? - pyta szef straży
- Pa... pa...
- Wyraźniej proszę!
- Spa... spa... spaliło się.



Dyżurujący przy telefonie strażak odbiera
zgłoszenie o pożarze i odpowiada do słuchawki:
-Niestety, wszystkie wozy wyjechały na akcje
gaszenia, nic nie mogę na to poradzić.
Gdy odłożył słuchawkę, siedzący obok niego kolega
mówi:
-Zwariowałeś?! Przecież wszystkie wozy są
wolne!
-Tak, ale to pali się domek mojej teściowej.



W biurze wybuchł pożar. Dyrektor biega w popłochu
po swoim gabinecie, szukając czegoś w regałach
i w szufladzie.
-Czego pan szuka?-pyta sekretarka.
-Gdzieś tu wsadziłem broszurkę z przepisami
przeciwpożarowymi...



Laughing Laughing Laughing


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autoraZnajdź wszystkie posty Evik

Autor
Czepek
Gość






Pią 23:09, 04 Cze 2010

Wiadomość
- Sąsiedzie, czy wasze konie kopcą papierosy?

- A gdzie tam!

- No to stajnia wam się jara!




W czasie ćwiczen oficer pyta strażaka, co by zrobił, gdyby zauważył , że grozi komuś śmierć w płomieniach.

- Krzyknąłbym "człowiek w niebezpieczenstwie"

- Nieżle, ale gdyby to był któryś z waszych komendantów?

- Zależy który...




Strażak wraca po pracy do domu i czując z kuchni swąd, woła do żony:

- Kochanie, cóż za cudowny zapach spalenizny!





Żona czyni meżowi wymówki:

- Nigdy ze mną nie wychodzisz. Wkrótce wszyscy bedą o nas mówia jak o Kowalskich.

- A co mówi? o Kowalskich?

- że jedyny raz wyszli razem kiedy paliło sie ich mieszkanie!





Po zademonstrowaniu swych umiejetności kandydatka na śpiewaczke pyta profesora:

-Czy mój głos ma jakieś szanse?

-Oczywiście! Na przykład, gdy wybuchnie pożar!




Ojciec do żeniącego sie syna :

- Funkcja małżonka to funkcja strażaka. Bedziesz musiał drogi synu , gasić niektóre pomysły swojej żony.

Very Happy Very Happy Very Happy Very Happy
Znajdź wszystkie posty Anonymous

Autor
Kinia
Zagaduje do OSP



Dołączył: 11 Cze 2010
Posty: 99
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Sietesz ( Europa:) )
Płeć: Kobieta
Pią 20:10, 11 Cze 2010

Wiadomość
A nie się podobają te:

=> Czy oskarżony przyznaje się do winy? - pyta sędzia Jasia podpalacza podczas rozprawy sądowej. - W znikomym stopniu, wysoki sądzie. Ja zapaliłem tylko jedną słomkę, a potem stodoła zapaliła się sama.


=>Kim chcielibyście zostać? zapytała nauczycielka swoich wychowanków - przed zakończeniem roku szkolnego.- Strażakiem! wykrzyknął wiecznie spóźniający się na lekcje Jaś.-Jasiu, ty do szkoły nigdy nie mogłeś zdążyć, a chciałbyś zdążyć do pożaru?- No właśnie, mam nadzieję, że syrena będzie trochę głośniejsza od budzika.



=>Przed komisją egzaminacyjną staje kandydat ubiegający się o przyjęcie do straży pożarnej na stanowisko kierowcy. Źle odpowiada na pierwsze pytanie ,źle na drugie i trzecie, wreszcie jeden z egzaminatorów wskazuje na znak zakazu używania sygnałów dźwiękowych:- Co to oznacza?- To jest... droga dla orkiestry dętej OSP!



=>Zwierzątka z leśnej Polany postanowiły założyć straż pożarną.- Przydałby się jakiś wóz na sprzęt - wykazał się pierwszą inicjatywą naczelnik niedźwiedź.-Nie trzeba, będziemy pełzać same - zadeklarowały węże.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autoraZnajdź wszystkie posty Kinia

Autor
Kinia
Zagaduje do OSP



Dołączył: 11 Cze 2010
Posty: 99
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Sietesz ( Europa:) )
Płeć: Kobieta
Nie 14:21, 13 Cze 2010

Wiadomość
A mam Wink

W straży pożarnej dzwoni telefon.
- Dzień dobry, czy to ZUS?
- ZUS spłonął.
Po pięciu minutach znowu dzwoni telefon.
- Dzień dobry, czy to ZUS?
- ZUS spłonął.
Po następnych pięciu minutach znowu dzwoni telefon.
- Dzień dobry,czy to ZUS?
- Ile razy mam panu powtarzać, że ZUS spłonął! - odpowiada wściekły strażak.
- Ale jak przyjemnie tego posłuchać...

Very HappyVery HappyVery HappyVery HappyVery HappyVery HappyVery HappyVery HappyVery Happy


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autoraZnajdź wszystkie posty Kinia

Autor
Mathew
Mam swoje zdjęcia w Galerii



Dołączył: 09 Cze 2010
Posty: 3
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Sietesz Górna :D
Płeć: Mężczyzna
Nie 23:30, 13 Cze 2010

Wiadomość
Dwaj kibice piłkarscy rozmawiają ze sobą:
- Wyobraź sobie, kiedy byłem wczoraj na meczu, w moim mieszkaniu wybuchł pożar!
- To straszne! I jak to się skończyło?
- Dobrze, nasi wygrali!

- Wyobraź sobie, Kaziu, kiedy zauważyłem, że cały dom stoi w płomieniach, wbiegłem natychmiast do kuchni i na rękach wyniosłem teściową.
- No cóż, każdy w takich okolicznościach traci głowę...

-Straż pożarna? Proszę natychmiast przyjechać!
Zauważyłam przed chwilka, że jakiś mężczyzna
próbuje dostać się po drabinie do mojego
mieszkania!
-Dlaczego pani do nas telefonuje, a nie na
policję?
-Bo to robota dla straży. On ma za krótka
drabinę!

W środku nocy szefa remizy strażackiej budzi
dzwonienie telefonu.
- Kapitanie, pali się chałupa Maśluszczakowej!
- Eee, no... Która teraz godzina?
- Piętnaście po drugiej.
- A od dawna się pali?
- Od pięciu minut.
- Dobra, to obudźcie mnie, jak się porządnie
będzie hajcować!


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autoraZnajdź wszystkie posty Mathew

Autor
Evik
Administrator



Dołączył: 04 Cze 2010
Posty: 346
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Sietesz
Płeć: Kobieta
Pon 0:55, 14 Cze 2010

Wiadomość
Cytat:
Dobra, to obudźcie mnie, jak się porządnie
będzie hajcować!

Very HappyVery HappyVery HappyVery HappyVery HappyVery HappyVery HappyVery HappyVery HappyVery HappyVery HappyVery HappyVery HappyVery HappyVery Happy masakra, dobrze że u nas tak nie ma Very HappyVery HappyVery HappyVery Happy


Komendant straży pożarnej zorganizował przyjęcie imieninowe. Niestety, z powodu ograniczonej powierzchni swojego mieszkania mógł zaprosić tylko niektórych podwładnych z remizy. Następnego dnia ci, którzy byli opowiadają tym, którzy nie byli:
- Nie wyobrażacie sobie nawet, jak nasz komendant ma elegancko urządzone mieszkanie. Hebanowe meble, plastikowe okna, a w łazience złoty kibel...
- Rozumiemy te hebanowe meble i plastikowe okna, ale z tym złotym kiblem to chyba przesadziliście.
- Jak nie wierzycie, to możemy iść razem do niego i się przekonacie.
Idą więc razem do komendanta. Komendantowa otwiera im drzwi.
- Dzień dobry, czy jest pan komendant? - pytają się. Na to komendantowa woła w głąb mieszkania:
-Franek! Przyszedł ten gościu, co ci w trąbę nasrał...




Strażak wraca po pracy do domu i czując swąd, woła do żony:
-Kochanie, cóż to za cudowny zapach spalenizny!




W remizie dzwoni telefon.
-Halo, straż pożarna? Moja żona próbowała dziś, jak się piecze mięso w naszej nowej kuchence i...
-Dziękujemy, ale już jesteśmy po obiedzie!




Strażak ratuje staruszkę z płonącego mieszkania.
-Proszę zacisnąć zęby! -krzyczy znosząc ja w dół po drabinie.
-W takim razie musimy wrócić na górę, zostały na półce w łazience!



I mój ulubiony:

Do gabinetu uczonego zajętego czytaniem kolejnej książki wpada strażak i woła:
-Dom się pali!!!
-Rozumiem-mówi uczony, nie odrywając oczu od lektury.
-W takim razie niech pan zawiadomi moja żonę. Ja się nigdy nie mieszam do spraw związanych z gospodarstwem domowym.
.
.
.
.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Evik dnia Pon 0:57, 14 Cze 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autoraZnajdź wszystkie posty Evik

Autor
asica096
Bywalec Straży



Dołączył: 08 Cze 2010
Posty: 145
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Sietesz
Płeć: Kobieta
Pon 14:08, 14 Cze 2010

Wiadomość
******************************************

Do sypialni wpada Fąfara i woła do leżącej w łóżku żony:
- Ubieraj się szybko! Pożar!!!
Z szafy słychać przerażony męski głos:
- Meble! Ratujcie meble!

******************************************

Po powrocie z akcji gaszenia pożaru w jednej ze wsi, komendant pisze raport:
"Ugasiliśmy pożar w oborze. Nie spłonęła żadna krowa. Dziesięć utonęło".

******************************************

Z płonącego budynku strażak wynosi na ramionach piękną, nagą dziewczynę.
- Dziękuję panu, to był prawdziwy wyczyn!
- Rzeczywiście, nieźle musiałem się namęczyć, żeby nie dopuścić do pani żadnego z moich kolegów!

******************************************

Spotykają się dwaj koledzy.
- Słyszałem, że wczoraj był u ciebie w domu pożar.
- Eee, nie ma o czym mówić. Przyjechali strażacy, przestraszyli się ognia i uciekli... /nawiazem mówiąc wybaczcie ze to powiem ale kojarzy mi się z OSP Łop.../


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autoraZnajdź wszystkie posty asica096

Autor
Evik
Administrator



Dołączył: 04 Cze 2010
Posty: 346
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Sietesz
Płeć: Kobieta
Wto 0:08, 15 Cze 2010

Wiadomość
asica096 napisał:

Spotykają się dwaj koledzy.
- Słyszałem, że wczoraj był u ciebie w domu pożar.
- Eee, nie ma o czym mówić. Przyjechali strażacy, przestraszyli się ognia i uciekli... /nawiazem mówiąc wybaczcie ze to powiem ale kojarzy mi się z OSP Łop.../



Z ust mi to wyjęłaś Very HappyVery HappyVery HappyVery HappyVery HappyVery HappyVery Happy
.
.
.
.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autoraZnajdź wszystkie posty Evik

Autor
Evik
Administrator



Dołączył: 04 Cze 2010
Posty: 346
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Sietesz
Płeć: Kobieta
Pon 19:13, 21 Cze 2010

Wiadomość
Dowódca straży pożarnej wchodzi do dyżurki.
Powoli nastawia wodę na kawę i zapala papierosa.
Po upływie kilkunastu minut mówi do strażaków: panowie powoli się zbierajmy, urząd skarbowy się pali.

********************************************

Fafarowie przed wyjsciem na wieczorny seans do kina mówia do Jasia:
-...I pamietaj: nie baw sie zapalkami, mógłbyś znów rozniecic ogien w mieszkaniu!
- No dobrze. Obiecuje, ze nie bede ruszac zapalek. Przecież i tak wiem, w której szufladzie tatuś trzyma swoja zapalniczke!

********************************************

- Halo, pogotowie? Nie wiem co robić... Przed chwilka zmierzyłam mężowi temperaturę i termometr wskazywał 83 stopnie Celsjusza!
- Droga pani! Albo pani pomyliła kolejność cyfr, albo proszę zadzwonić po straż pożarną!

********************************************

Wróżka siedzi nad szklana kula obok mężczyzny i przepowiada:
- Widzę przed panem buchające żarem życie! Będzie się pan wspinał wyżej niż wszyscy... Widzę piękny mundur i jakieś złote błyski kolo głowy...
- To dla mnie nic nowego, przecież jestem strazakiem!

********************************************

.
.
.
.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autoraZnajdź wszystkie posty Evik

Autor
Evik
Administrator



Dołączył: 04 Cze 2010
Posty: 346
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Sietesz
Płeć: Kobieta
Czw 0:47, 24 Cze 2010

Wiadomość
Czy nie wiedział pan - zwrócił się strażak do mężczyzny, który zaprószył ogień w mieszkaniu - że otwierając okna umożliwi dopływ powietrza, a tym samym stworzy warunki d o szybszego rozwoju pożaru? - Nie. Myślałem, że zdmuchnę ogień robiąc odpowiednia przeciąg.

*********************************************************

Czy oskarżony przyznaje się do winy? - pyta sędzia Jasia podpalacza podczas rozprawy sądowej. - W znikomym stopniu, wysoki sądzie. Ja zapaliłem tylko jedną słomkę, a potem stodoła zapaliła się sama.

*********************************************************

Podczas walnego zebrania OSP trwają wybory zarządu.
Po pytaniu przewodniczącego obrad: kto jest za? -kandydat na naczelnika uniósł obie ręce do góry.
Widząc szeroką akceptację stwierdził przewodniczący
- jedna ręka w górze w zupełności, druhu, wystarczy.
-Nie, nie - odparł kandydat na naczelnika. -Po przemyśleniu odpowiedzialności ja się po prostu poddaję.

********************************************************

Very HappyVery HappyVery HappyVery Happy

.
.
.
.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autoraZnajdź wszystkie posty Evik

Autor
Evik
Administrator



Dołączył: 04 Cze 2010
Posty: 346
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Sietesz
Płeć: Kobieta
Pią 22:07, 18 Cze 2010
PRZENIESIONY
Śro 2:28, 07 Lip 2010

Wiadomość
Z pamiętnika początkującego strażaka
Dzień 1.
Postanowiłem zapisać się do OSP. Prezes powiedział - nie ma sprawy. Przyniosłem wpisową flaszkę. Pierwsze szkolenie mam zaliczone.


Dzień 2.
Nowi koledzy tłumaczą mi działanie podstawowych urządzeń używanych podczas akcji. Popijamy przy tym wódeczkę. Zimniutka - chłodzenie wódki w zbiorniku Jelcza to świetny pomysł!


Dzień 3.
Moje pierwsze manewry. Dowiedziałem się, że wąż trzeba trzymać oburącz i z pomocą kolegi. Na pamiątkę została mi pręga na plecach, podbite oko i potargane spodnie.


Dzień 4.
W nocy poszliśmy testować nową pompę. Jest świetna! W ciągu 2 godzin wypompowaliśmy cały staw rybny. Wziąłem do domu 3 reklamówki karpi.


Dzień 5.
Dostaliśmy wezwanie na pobliski staw rybny. Cała woda zeszła do pobliskiej rzeczki, razem z rybami. Gospodarz jest załamany. Cóż, trudno. Przynajmniej zalaliśmy mu ten stawek przy pomocy naszej nowej pompy. Jest rewelacyjna, w dwie godziny było po robocie!


Dzień 6.
Rozruch samochodów. Jelcz wyjechał. Z Żukiem było gorzej - rozładował się akumulator.


Dzień 7.
Naczelnik przywiózł prostownik z domu. Okazało się że jednak akumulator był dobry - to rozrusznik szlag trafił. Na szczęście Grzesio ma brata w wojsku, który obiecał, że załatwi taki rozrusznik...


Dzień 8.
Pożar trawy. Pali się ze 200 metrów. Bierzemy tłumice w dłoń i hajda! Maćko na dzień dobry wyrżnął orła na jakiejś kępie trawy ale szybko się pozbierał. Zgasiliśmy to raz-dwa. Oczywiście, żeby od nadmiaru ognia się nie odwodnić, odbezpieczyliśmy, jeszcze w samochodzie, flaszkę.


Dzień 9.
Spokojny dzień. Z nudów zabraliśmy się za testowanie aparatów powietrznych. Na początek udało mi się rozwalić manometr (nigdy nie należy machać manometrem jak lassem). Grzesio po założeniu maski, podpiął się do butli i zaczął się jakoś dziwnie słaniać... Dopiero prezes uświadomił go, że warto by jeszcze zawór odkręcić. Marian okazał się za chudy i po założeniu butli wywalił się, a Maciek jakimś cudem założył maskę „do góry nogami”.


Dzień 10.
Brat Grześka załatwił rozrusznik do Żuka. Po zamontowaniu auto ruszyło! Znowu mamy 2 sprawne wozy.


Dzień 11.
Jednak mamy tylko 1 sprawny wóz. Wszystko przez kota który wtargnął do garażu. Zainstalował się pod Żukiem i nie chciał wyleźć. Celem wypłoszenia bestyji, Maciek założył maskę z aparatu powietrznego. Głupie kocisko, zgodnie z przewidywaniami, wystraszyło się, jednak podczas ucieczki walnął łbem o tłumik w którym teraz zionie wielka, gustowna dziura. Trzeba zorganizować nowy tłumik i maskę do aparatu powietrznego, bo Maciek – sierota jedna – potknął się na progu garażu i rozwalił szybkę w masce. Znowu koszty...


Dzień 12.
Pożar. Pali się 100 metrów nasypu kolejowego. Ciężka akcja bo jak podkłady zaczynają się tlić to dymu od cholery, a i gasi się to ciężko. Na domiar złego nasyp jakiś cwaniak zabezpieczył od drogi płotem i trzema liniami drutu kolczastego. Oczywiście z braku jakichkolwiek nożyc do drutu przeszliśmy nad tym drutem. Efekt: 5 ludzi z ranami szarpanymi rąk i ud, 7 zniszczonych kurtek, 8 par spodni do połatania, przedziurawiony wąż i kompletnie niezdolny do użytku Czesiek którego położyliśmy na drucie żeby sobie krzywdy nie zrobić.


Dzień 13.
Impreza na remizie. Prezes zabezpieczył w budżecie pewną kwotę na „fundusz reprezentacyjny”. Wszyscy przyszli po cywilu, wraz z małżonkami/ dziewczynami/ kogo tam mają. W Jelczu już chłodzi się kilkanaście butelczyn, ktoś przyniósł sałatki, ktoś takie tam małe kartofelki...
Okazało się że takie imprezy też mogą wiele nauczyć. Wojtuś na przykład, nauczył się, że jeżeli włoży do nosa fasolkę to ona wcale nie wyjdzie uchem. Ba, ona wcale nie wyjdzie bez pomocy chirurgicznej.


Dzień 14.
Mimo ostrego syndromu dnia poprzedniego, odwiedziliśmy Wojtka w szpitalu. Jutro mają go wypisać. Korzystając z okazji, kierowcy Jacek i Grzesiek, urządzili sobie wyścig na wózkach inwalidzkich.


Dzień 15.
Znów jesteśmy w szpitalu w odwiedzinach, tym razem u Jacka i Grześka. Jacuś leży na urazówce bo zjechał na tym wózku ze schodów i trochę go poturbowało, Grzesio zaś na pooperacyjnej bo dał się złapać i wycięli mu wyrostek.


Dzień 16.
Pojechaliśmy zawiesić transparent przy drodze z okazji Dni Naszej Wsi. Zobaczyłem jak sprawia się drabiny (bo drabiny „sprawia się”, a nie „składa” czy „przygotowuje”Wink. Więc sprawiliśmy tę drabinę, zabezpieczyliśmy Cześka poprzez przywiązanie go liną za pas i przewieszenie liny na gałęzi drzewa. Wlazł. Drabina się osunęła, ale zabezpieczenie zadziałało. Zawisł bezpiecznie na wysokości 3 metrów. Niestety w drabinie strzeliły zapadki trzymające przęsła razem, przez co Czesio mógł podziwiać panoramę Naszej Wsi przez godzinę, która upłynęła przed przyjazdem sąsiedniej jednostki.


Dzień 17.
Dostaliśmy zawiadomienie, że w lasku niedaleko torów kolejowych widać czarny dym. Pojechaliśmy. Rzeczywiście – dym. Jedziemy w jego kierunku, ale dym... oddala się! Cud? Nie. Lokomotywa...
.
.
.
.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Evik dnia Pią 22:09, 18 Cze 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autoraZnajdź wszystkie posty Evik

Autor
Evik
Administrator



Dołączył: 04 Cze 2010
Posty: 346
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Sietesz
Płeć: Kobieta
Pią 3:01, 09 Lip 2010

Wiadomość
Przyjechał Komendant Wojewódzki do JRG.
D-ca bardzo chciał się pochwalić jakich to ma pracowitych strażaków.
Robi zbiórkę w dwuszeregu.
Pyta. Komu nie chce się robić niech wystąpi.
Cała zmian oprócz jednego bach trzy kroki do przodu.
D-ca czerwony jak burak próbuje ratować sytuację i zwraca się do tego sierotki.
No Kowalski przynajmniej na was można polegać.
Eee tam Panie Dowódco, mnie to się nawet wystąpić nie chce

**********************************************

Straż Pożarna. Dzwoni telefon.
Dyżurny:
- Słucham?
- W zeszłym roku posadziłem sobie konopie indyjskie. Wyrosły takie jakieś cherlawe, żadnego speeda nie dają...
- Dokąd dzwonisz, palancie! - denerwuje się dyżurny. Dzwoń na policję do sekcji narkotyków - tam Ci pomogą.
I odkłada słuchawkę. Po dziesięciu minutach znowu rozlega się dzwonek telefonu:
- A jak w tym roku posadziłem, to wyrosła taka dorodna i tak w łeb daje, że nawet pojęcia nie masz!
- Już Ci mówiłem palancie! Dzwoń na policję!
I znowu rzucił dyżurny słuchawkę na widełki. Po pół godzinie znowu telefon:
- Sam jesteś palant! Nie odkładaj słuchawki... Dzwonię... bo u sąsiada chałupa się pali... A jak przyjedziecie, zaczniecie biegać z tymi swoimi wężami... patrzcie pod nogi... nie zadepczcie.

************************************************

Żona do męża strażaka wracającego nad ranem do domu :
- Znowu wracasz o trzeciej!
- Cóż, służba nie drużba. Sama wiesz...
- Tak, wiem, to już 27 pożar w tym miesiącu!

************************************************


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autoraZnajdź wszystkie posty Evik

Autor
asica096
Bywalec Straży



Dołączył: 08 Cze 2010
Posty: 145
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Sietesz
Płeć: Kobieta
Czw 15:56, 09 Cze 2011

Wiadomość
Strażak wrócił z pracy do domu i mówi do małżonki:
- Słuchaj mamy wspaniały system u nas w remizie. Kiedy zadzwoni pierwszy dzwonek, ubieramy nasze kurtki. Kiedy zadzwoni dzwonek drugi - zjeżdżamy po rurze na dół. Dzwoni trzeci dzwonek i wszyscy już siedzimy w wozie. Od dzisiaj chcę, żeby w tym domu obowiązywała podobna zasada. Kiedy powiem do Ciebie "Dzwonek pierwszy", masz się rozebrać. Kiedy powiem "dzwonek drugi" masz wskoczyć do łóżka". Kiedy powiem "dzwonek trzeci" zaczynamy całonocny seks.
Następnej nocy mąż wraca do domu i woła:
- Dzwonek pierwszy.
Żona rozebrała się do naga.
- Dzwonek drugi - zawołał strażak i żona wskoczyła do łóżka.
- Dzwonek trzeci - i zaczęli uprawiać seks.
Po dwóch minutach żona woła:
- Dzwonek czwarty!
- Co to jest dzwonek czwarty? - pyta zdziwiony mąż.
- Więcej węża - odpowiada żona - jesteś cholernie daleko od ognia.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autoraZnajdź wszystkie posty asica096

Odpowiedz do tematu Strona 1 z 1

Forum Ochotnicza Straż Pożarna w Sieteszy! Działamy od 1896 roku! Strona GłównaHumor StrażackiDowcipy
Obecny czas to Śro 0:29, 24 Kwi 2024
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group - Glass˛ Created by DoubleJ(Jan Jaap)
Regulamin